sobota, 26 listopada 2011

25.11.2011r. – trening frisbee

Wczorajszy trening frisbee był bardzo udany jak na nas i chciałabym się tym trochę pochwalić :D
Z początku myślałam, że trening nie będzie należał do udanych, tym bardziej, że była z nami Kaja i Sopel, a ja myślałam, ze Kati nie będzie potrafiła się w ich obecności skupić. Najpierw oni sobie troszkę poćwiczyli, w tym czasie Tanti siedziała obok mnie na smyczy i spoglądała na nasze dyski popiskując sobie pod nosem. Strasznie się nakręciła, nasza kolej i… ona dalej nakręcona ;)
Wyjątkowo ładnie aportowała, i nawet powolutku biegła do mnie z dyskiem, a nie jak ma to w zwyczaju iść jak najwolniej, a czasami w ogóle nie przychodzić…
Wczoraj wszystkie rzucone dyski przynosiła :) I to chyba nasz największy sukces, bo problem z aportowaniem frisbee mamy od zawsze, raz było lepiej, raz gorzej, ale wczoraj było w porównaniu do poprzednich treningów cudownie!!! Overy ładnie wykonane i prawie nam wyszły chest vaulty ;)
Gdyby nie wiatr i moje dość niskie umiejętności rzucania z pewnością lepiej by nam się współpracowało. Czeka nas jeszcze co prawda bardzo dużo pracy, ale po dzisiejszym treningu jestem pełna optymizmu, chyba jednak będą z nas jeszcze ludzie ;)

A teraz kilka zdjęć z naszego wczorajszego fri, wszystkie zdjęcia autorstwa Kai Kramek:


piątek, 11 listopada 2011

Troszkę o naszym agilitowaniu

Chciałabym wam trochę opowiedzieć o naszym agility, jeśli w ogóle można to tak nazwać. Ćwiczymy sobie od maja, ale tak poważniej to zaczęłyśmy chyba dopiero od września, wcześniej nie traktowałyśmy tego aż tak poważnie jak teraz. Kiedyś to były zwykłe treningi podczas których nie uczyłyśmy się zbyt wiele, ale teraz wkręciłyśmy się w to jeszcze bardziej, agility sprawia nam ogromną frajdę, a każdy trening jest dla nas cenną lekcją.
Razem za mną i z Kati ćwiczy Kaja z Soplem. Dzięki nim mamy slalom i kilka hopek. Przeszkód póki co jest mało, ale na wiosnę planujemy dorobić kilka innych.
Trenujemy same na terenie nie ogrodzonym, z dala od ruchliwych ulic, ale niedaleko dwóch dróg, z których czasami korzystają samochody, rowerzyści i ludzie wychodzący z psami na spacer. Do tego teren na którym ćwiczymy, jest koło malutkiego lasu często można spotkać tam różne zające, bażanty… Na szczęście psy potrafią pracować w takich warunkach, chociaż czasami są trochę rozkojarzone.
Czego uczymy się na treningach?
- slalom
Uczymy się metodą tunelową, korytarz z tyczek ma już mniej niż 15 cm, pracujemy również nad jak najszybszym pokonaniem go.
- hopki
Ćwiczymy wysyłanie, pokonywanie hopki od drugiej strony, zmiany. No i wykonujemy różne ćwiczenia na technikę skoku.

I na koniec kilka starych zdjęć autorstwa Kai Kramek oraz filmik, który jest jej dziełem :)
Co do filmiki, to mogę powiedzieć, że głównie są tam same stare nagrania. Obecnie idzie nam trochę lepiej. Miłego oglądania: