poniedziałek, 30 stycznia 2012

Mamy ferie!

Jakież to wspaniałe uczucie wstać w poniedziałek trochę później niż zwykle i nie myśleć o żadnych klasówkach, kartkówkach o lekcjach, o niczym związanym z przykrą stroną szkoły, tylko radośnie, nie spiesząc się iść na dłuższy spacer z psem.
Po prostu cudnie :D
Dwa tygodnie odpoczynku od szkoły mam zamiar porządnie wykorzystać, także nie przynudzając dłużej, życzę wszystkim, którzy mają ferie, żeby były udane.


niedziela, 15 stycznia 2012

Witamy w 2012

Najwyższa pora coś napisać. Na początek witamy was w Nowym Roku.
Kati spędziła sylwestra pod ławą, jak wróciłam rano, to tylko się przywitała, ale nie było sobą. Ten stan „nie bycia sobą” trwał dosyć długo. Na wieczorne spacery Kati nie chciała wychodzić, a na wszystkich innych zachowywała się ostrożnie. Wreszcie wszystko wróciło do normy, a przynajmniej praktycznie do normy. Czyli znowu mam psa, który niezależnie od pory dnia na słowo „spacer” głupieje ze szczęścia. A dziwne niezidentyfikowane dźwięki nie oznaczają szybkiego powrotu do domu. Mimo to podczas wieczornych spacerów zachowujemy pewną ostrożność, w razie gdyby komuś zachciało się strzelać… A strzelali u nas prawie do 10 stycznia… No cóż…
Połowa stycznia za nami, rany, ale ten czas leci… Wreszcie spadł śnieg, dzisiaj mamy go troszkę, nie obraziłabym się jakby było go więcej. Tak, tak pewnie szybko będę miała go dosyć, ale póki co niech pada!
I jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć.
Z racji, że póki co nie mamy treningów agility, frisbee również, wzięłam się za aportowanie piłeczki. Co prawda nie było z tym nigdy większych problemów, ale ćwiczymy szybkość. Jej aport ograniczał się do spacerku z piłką w moją stronę, a teraz.
Ja rzucam, Kati biegnie, łapie piłkę i biegnie do mnie, a w nagrodę za aport szarpanko.
Jak tak daje pójdzie to powoli przejdziemy do kolejnego etapu.