Podróż minęła bardzo szybko, na miejscu byłyśmy troszkę wcześniej i mogłyśmy chwilkę odpocząć.
Iwona ustawiła nam dość trudny torek, a przynajmniej dla nas był trudny. Nie mogłam w ogóle go zapamiętać, ale na szczęście biegaliśmy wszystko w króciutkich sekwencjach.
Ogólnie mój handling jest tragiczny, do tego Kati ma problemy z pracą w pewnej odległości, więc można sobie wyobrazić jak świetnie biegałyśmy :D Na szczęście wiem już co ja robię nie tak i jak powinnam robić to dobrze, wiem też nad czym pracować z Tutką. Tylu cennych rad odnośnie agility to jeszcze nigdy nie dostałam. Bardzo się cieszę i wszystkim polecam seminaria z Iwoną!
Oczywiście nie może być też tak kolorowo. Kati kompletnie nie potrafiła się wyciszyć. Ja nie zabrałam klatki czego chyba jednak żałuje, przynajmniej sucz siedziałaby w jednym miejscu... No cóż nie jestem zadowolona z jej zachowania, pozostaje nam popracować też nad tym :)
Dzięki uprzejmości Natalii mamy kilka filmików, ale tylko jeden nadaje się do publikacji, reszta choć ciężko w to uwierzyć jest jeszcze gorsza ;)
( i to zabójcze tempo...)
Aż taki zły ze mnie operator kamery? :P Haha!
OdpowiedzUsuńMiło było Was poznać! :D
Haha nie w tym sensie są tragiczne :D Kamerzysta był bardzo dobry, oczywiście :D
UsuńNam też było miło :P Mam nadzieję, że to nie było nasze ostatnie spotkanie ;)
Powodzenia we wcielaniu w życie wszystkich tych rad :).
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJaki burżuj! Nic się nie chwaliłaś, że jedziecie :P
OdpowiedzUsuńhah :D W ostatniej chwili się zdecydowałam :D
UsuńCudownie wyglądasz, oczywiście Kati również. ;) Fajnie sobie radzicie ;p
OdpowiedzUsuńSeya