Wszystko co dobre kiedyś się kończy...
Innymi słowy ferie dobiegły końca. Dwa tygodnie minęły niespodziewanie szybko. Znowu trzeba zacząć przyzwyczajać się do porannego wstawania, do powrotów późną godziną i co najgorsze do szkoły. Kompletnie się od niej odzwyczaiłam, ale to pewnie kwestia czasu i przestawię się na tryb szkoła ;)
Nie przynudzając dłużej wrócę jeszcze zdjęciami na chwilę do jednego z spacerów i na koniec będzie filmik.
Dobra starczy ile można patrzeć na Kati :D Zdjęcia oczywiście od niezastąpionej Kai :)